Ogłoszenia parafialne

Teraz możesz dodać naszą grupę do swojego profilu na facebooku!
Zapraszamy na admajners forum.
Doceńcie nasze wysiłki w komentarzach pod postami!

wtorek, 16 listopada 2010

Pletyzmograf prąciowy :P



Zdjęcie przedstawia pletyzmograf prąciowy, czyli urządzenie służące do pomiaru ilości krwi w prąciu w reakcji na bodźce wzrokowe. O istnieniu takiej zabawki dowiedziałam się dziś na kole kryminalistyki, wg pana, który opowiadał nam o wariografii jest to ulubiona zabawka prowadzącego koło, który tak btw przypomina nieco Vince'a Masukę :D

"Oczywiście obserwacja reakcji psychofizjologicznych nie zawsze wymaga specjalistycznych narzędzi, widzimy przecież, że osoba, która kłamie, czerwieni się, osoba zszokowana blednie, widzimy wyraźnie przejawy podniecenia seksualnego... [chwila milczenia] Przepraszam, zamyśliłem się."

Ostatnio koło północy leżę sobie w łóżku i już prawie zasypiam, gdy nagle słyszę wrzask na pół chaty:
- Hahaha, tutaj piszą, że Karol Wielki miał dwór koczowniczy, kuuuurde, nie wyrobię!
Oczywiście z przejęcia nie zasnęłam do rana, ale K. także. Kiedyś chyba opublikuję jakieś wspomnienia, "Moje życie z historyczkami" czy coś.


Porada kulturalnego użytkownika forum dla pakerów w temacie "Jak przytyć":

Chce ptrzytyc od 2 lat i ch*j caly czas ta sama waga więc wziąłem sie za siebie i wpier*lam wszystko dokładnie wszystko "szkło metal itd itp" nawet o 1 w nocy czasem jak siedze na necie jem k*wa wszystko cały czas np skubie paluszki czy cos wiem ze po tym nie przytyjesz ale rozciaga brzuch caly czas jest napiety i przyzwyczaja sie do tego ze jestem glodny to wtedy w*ier*alam znowu... Co za barany z was jak chcecie przytyc to jesc caly czas tylko nie na sile bo bedzie brzuszek bolał a wtedy przez 4 godziny niczego nie ruszycie a i jeszcze pijcie z 4 litry wody dziennie i kupcie sobie monster mas lub magnum 8000 bananowy .... jak to pisalem to w*ebalem całe petko kiełbasy... w ciągu 3 miesięcy przytyłem 2,5 kg zawsze cos ;D

Szczególnie wzięłam sobie do serca radę z wpierdalaniem szkła i metalu.


WTF:

środa, 3 listopada 2010

Zabawy wykładowe

Czyli jak można kreatywnie wykorzystać wykład.

1. Zabawa w dupę wykładową. Pierwsza osoba w kolejce mówi cichutko "dupa". Kolejna osoba powtarza nieco głośniej, następna jeszcze trochę głośniej itd. Przegrywa ten, kto pierwszy zostaje wyrzucony z sali.

2. Wróżenie z ustaw. Otwieramy ustawę na chybił trafił (najlepiej jakąś z bardzo ogólnymi przepisami), czytamy przepis, a następnie go interpretujemy. Przykład:
Art. 18 ustawy o samorządzie gminy: "Do właściwości rady gminy należą wszystkie sprawy pozostające w zakresie działania gminy, o ile ustawy nie stanowią inaczej."
Interpretacja: Nie zaniedbuj należących do ciebie obowiązków, chyba że możesz je zwalić na kogoś innego.
Kiedy zabawa się rozkręca i trafiamy na bardziej skomplikowany przepis, może okazać się np. że jutro czeka nas ustawka z trzystoma tysiącami osób.


Jeszcze co nieco o antychrześcijańskich sposobach spędzania wolnego czasu, do jakich zalicza się mój ulubiony sport i moja ulubiona muzyka. Z forum "Wychowanie w wierze" dowiadujemy się, że sztuki walki i rock stanowią istotne zagrożenie duchowe:

"Jak zatem wschodnie sztuki walki przedstawiają się z punktu widzenia
chrześcijańskiego? Przede wszystkim absolutnie nie do przyjęcia jest
koncepcja leżąca u samych podstaw sztuk walki, a także jogi,
akupunktury i in., tj. koncepcja wewnętrznej energii człowieka -
prany. Powody: swą wiedze o Bogu i Zbawicielu chrześcijanin czerpie
z Bożego Objawienia tj. z Pisma Świętego i ze Świętej Tradycji.
Objawienie to nie formułuje nigdzie koncepcji analogicznej do
koncepcji prany ani nie wspomina o jakichkolwiek ćwiczeniach
mających prowadzić do efektów analogicznych z występującymi w
kulturze wschodu.

Podsumowując, wschodnie sztuki walki są groźną pułapką duchowa,
zbudowane na fundamentach filozofii całkowicie sprzecznych z
chrześcijańską wizja Boga, człowieka i zbawienia, dają fałszywe
poczucie siły, zdrowia i wolności prowadząc często do zniewolenia. Z
powodów, które przytoczyłem powyżej uważam, że nie jest możliwa
chrystianizacja sztuk walki, tak jak nie jest możliwa
chrystianizacja muzyki rockowej jako tworów inspirowanych
demonicznie i przez to należących do królestwa ciemności z samej
swej istoty, niezależnie od tego jaką łatkę się im przyszyje. Tym
bardziej zasmucają wieści o księżach uprawiających karate, czy
mnichach praktykujących jogę w chrześcijańskich klasztorach."


I dalej:

"Osobiście kieruję się zasadą taką, że jeżeli jakaś muzyka wywołuje
we mnie niepokój - to ja jej nie słucham. Byłam teraz na
rekolekcjach - gdzie dość szeroko omawiano zagrożenia duchowe i
niestety - muzyka rockowa, punkowa itp. została wyraźnie określona
jako demoniczna. Każdy sam za siebie odpowiada. Ze swej strony wiem
tylko, że nie warto ponosić ryzyka... "