Ogłoszenia parafialne

Teraz możesz dodać naszą grupę do swojego profilu na facebooku!
Zapraszamy na admajners forum.
Doceńcie nasze wysiłki w komentarzach pod postami!

niedziela, 8 grudnia 2013

Zapraszam na nowego bloga

Widzę, że od czasu do czasu jakaś zabłąkana dusza z forum psajko czy skądinąd tu zagląda, więc jeżeli podoba wam się to, co piszę, zapraszam pod adres www.lamperia.blogspot.com
Notki takie śmieszne, o życiu. I śmierci. Jak również o kulturze i jej braku, relacjach międzyludzkich, książkach i innych wytworach kultury niekoniecznie wysokiej.

niedziela, 6 maja 2012

Jestę piratę

Dawno mnie tu nie było, także mała aktualizacja. Na początek kolejne kwiatki z klientów:

"Ale mnie pani przestraszyła, moja szwagierka ma schizofrenię i myślałam, że to ona dzwoni."
"Ja jestem synem mojej mamy, a mamy nie ma w domu."
[koleś odbiera, w tle słychać dzwoniące telefony, rozmawiających ludzi etc.] "Kobieto, ja ćwierć wieku w tym burdelu pracuję, a ty mnie chcesz uczyć gotować."
"Ja mogę panią zaprosić na taki inny pokaz i pokażę pani coś ciekawszego niż garnki." (erotoman-gawędziarz)
"Ja jestem szczęśliwa bez waszego komputera."


I najlepsze riposty konsultantów (przepraszam, że tak bez podania autorstwa, jak co to proszę się zgłaszać ;])

- Mam w dupie to pani zaproszenie!
- O, tak szybko dotarło?

- Nikt nie przyjdzie, ja jestem chora i wszyscy też chorzy...
- Aha, rozumiem, dżuma...

Poniżej nasza inspiracja na tegoroczne Juwenalia, skończyć licencjat nie przebierając się ani razu to jak być w Grudziądzu i nie zajrzeć do baru "Magda". Strzeżcie się, płynąc przez nasze wody.



Z zajęć. Takie tam jeszcze z kryminalistyki...

"Jakby mój pies tu siedział, to też by dostał zaliczenie, a przynajmniej by filmów nie oglądał."
"Pan profesor specjalizuje się w hipnozie i podstępie."
"Nie obiecuję, że każdy wykład będzie ociekał krwią i spermą."
"Grupą kontrolną w eksperymencie byli studenci WPiA, wypadli gorzej niż 12-latki."
"Najgorszymi świadkami są nauczyciele, bo nauczyciel nie składa zeznań, tylko się wymądrza."
"Nie było wtedy agencji towarzyskich, tylko meliny prostytucko-złodziejskie... Piękne czasy."
"Byli ubrani tak, jakby sprzedawali narkotyki."
"Ustawodawca twierdzi inaczej, ale ustawodawca jest głupi."
"U nas to niemożliwe, żeby podejrzany nie przyszedł na okazanie, bo mamy go tymczasowo aresztowanego od pięciu lat."
"To jest oczywiste, aż wstyd, że ustawa coś takiego mówi."


Stare również z ubezpieczeń gospodarczych z prof. EK, na którym to wykładzie o ubezpieczeniach dowiedziałam się, że są życiowe i nieżyciowe, a poza tym było dużo o samochodach, alkoholach, bogactwie i prowadzącej do niego ciężkiej pracy. Nie polecam.

"diaboliczna świadomość prawna polskiego rolnika"
"ovatowanie działalności naukowej"
"My więcej żremy, niż wynosi PKB."
"Stadion Narodowy... To namiot Kadafiego był solidniejszy."
"Wolałbym się kulać fizycznie, niż jeździć trabantem."


Moje ulubione graffiti w Toruniu, na Placu św. Katarzyny, idąc do Bunkra.


Końcówka długiego weekendu ciężka. Śniło mi się, że przypadkiem wylądowałam w ponurej miejscowości o nazwie Pap gdzieś pod wschodnią granicą, moi rodzice i facet mnie zostawili, zrobiła się noc, na szczęście znalazłam dworzec PKS. Jechało coś do Bydgoszczy, ale godziny na rozkładach cały czas się zmieniały, a babka w kasie zamiast dać mi bilet, podała mi tylko hasło dla kierowcy - PORA NA PRZYGODĘ - z komentarzem "on będzie wiedział, o co chodzi."
M. śniło się, że miał dziecko. Miało półtorej roku, mówiło pełnymi zdaniami i paliło e-papierosy. Poza tym standardowo jeże i kuny.

środa, 23 listopada 2011

Telemarketing

Praca w telemarketingu jest niczym Yataman - śmieszna, lecz i sroga :D Gwoli informacji, zapraszamy ludzi na te słynne pokazy garnków do gotowania na parze, oficjalnie zwane spotkaniami dotyczącymi zdrowia i dobrego samopoczucia. Poniżej parę cytatów z klientów:

"Jo nie wierzę w żadną dobrą wiadomość, mnie jeszcze nic w życiu nie spotkało."
"Nikt nie może przyjść, wszyscy chodzą do dentysty co drugi dzień."
"Ja nie będę pani słuchać, bo mam mięso na gazie."
"Mnie w ogóle nie interesuje jedzenie."
"Córki nie ma, a ja nie będę się wchrzaniać."
"Prowadzę bardzo niehigieniczny tryb życia i nie chcę tego zmieniać."
"Ja jestem tłusta i bardzo źle się odżywiam."
"Ja się bardzo zdrowo odżywiam, nie gotuję i nigdy nie będę gotował."
"Ja już jestem szczęśliwa bez waszego komputera."
"Nie mam czasu, bo mam wymianę rurów w całym bloku."
[koleś literuje nazwisko] "D jak Danuta... A jak Alina... Ś jak śledź."


Prawo podatkowe, dr AO:
"Żyją po bożemu - nie mają rozdzielności majątkowej."
"Ustawa wygląda tak, że rodzona matka by jej nie poznała."
"Podatek leśny obciąża manie lasu."
"Za parę lat se państwo pomyślą: a, mamy wysoki podatek dochodowy, to może by tak dziecko..."

Urzekła mnie metafora, jaką dr AO wymyśliła na pobór podatku u źródła, a mianowicie rusałka Amelka z bajki o Żwirku i Muchomorku, która siedziała przy źródełku. Takowa rusałka wg pani doktor siedzi więc u pracodawcy i potrąca zaliczki od dochodowego. Siedzi również w banku i potrąca podatek Belki:

Dr AO powiedziała również, że jak będzie nam smutno, mamy poczytać sobie w ustawie wykaz zawodów, przy wykonywaniu których można rozliczać się w formie karty podatkowej. Znajdziemy tak m.in. takie kwiatki jak:
- pobielanie kotłów i naczyń
- kołodziejstwo
- bednarstwo
- koszykarstwo
- wytwarzanie mioteł
- gręplarstwo
- kilimiarstwo
- dziewiarstwo na drutach i szydełkach
- repasacja pończoch (WTF)
- obciąganie guzików :D
- czapnictwo męskie
- wytwarzanie waty z cukru, prażenie kukurydzy
- zduństwo
- studniarstwo
- prężenie firanek
- pranie puchu i pierza
- odszczurzanie
- ważenie osób
- usługi w zakresie radiestezji

czwartek, 6 października 2011

U nas się ta ustawa nie przyjęła

Świeżutka porcja cytatów z zajęć.

Publiczne prawo gospodarcze, mgr KK:
Zrobię coming out - jestem bi, a mianowicie bikatedralny.
Teoria dominacji gospodarki - niektórzy mówią dominacja punktu G. Tzn. ja tak mówię.
Co się dzieje teraz w Grecji? Płyty chodnikowe latają jak meteoryty. Teraz nasi bracia Grecy muszą pracować i oszczędzać, do czego nie są przyzwyczajeni, ale oliwki mają dobre, a ouzo jeszcze lepsze.
Wykłady to mieszanka pieprzu z dżemem - jeden pieprzy, reszta drzemie.

Ustawa o robotach

Prawo zamówień publicznych, dr JN:
Nie ma lepszego środka nasennego niż czytanie ustaw. Chyba, że nam się coś przyśni: przetarg publiczny, łaaa!
Oglądam czasem takie brzydkie programy. (o programach publicystycznych)
Pytanie, co autor miał na myśli, jeżeli chodzi o autorów Młodej Polski, jest niewychowawcze. Przecież wiadomo, że oni byli nawaleni jak stodoła.
(tłumacząc, czemu zwraca się do studentów na ty): Bo mówię państwo, mając na myśli najjaśniejszą Rzeczpospolitą, a potem państwo, i nie wiadomo, o co chodzi. W ogóle u nas panuje takie Bizancjum, bo należymy do kręgu kultury wschodniej. Ja mieszkam za Drwęcą i mój kolega, profesor historii, mówi, że mieszkam w Eurazji.
Módlcie się, żeby Sejm w nowej kadencji pracował jak najwolniej, bo mamy do czynienia z przenoszoną ciążą, a mianowicie nie została implementowana dyrektywa dotycząca dostaw broni. A jak ją przyjmą, to będziecie musieli się tego uczyć.
Istnieliście już co prawda w 98, ale zajmowały was wtedy inne problemy niż reforma samorządu terytorialnego.
Wójt u mnie na wsi, wybitny mąż stanu, powiedział, że u nich się ta ustawa nie przyjęła.

A to z gazetki promocyjnej Carrefoura :D

I jeszcze garść cytatów z ogłoszeń o pracę. Generalnie dział "szukam pracy" jest zazwyczaj śmieszny i straszny zarazem :P

Świadek Jehowy szuka pracy w niepełnym wymiarze godzin. Cechuje mnie uczciwość i zaangażowanie. Toruń, Chełmno i okolice. (znajomi szukając mieszkania trafiali na ogłoszenia "tylko dla świadków Jehowy")
podejme sie pracy, jeśli chodzi o branże, wszystko jest do obgadania
zaopiekuję się potomkami:)
Księgowa poprowadzi księgowość firmą i osobom fizycznym.
(nie ma to jak konsekwencja w stosowaniu zasad ortografii)
Studentka, studiów stacjonarnych pozytywnie zakręcona, szuka pracy na godziny elastyczne od 1 października. (może pokręcić karuzelą w wesołym miasteczku albo zakręcać słoiki w przetwórni ogórków)
proszę o zwrócenie na mnie uwagi. Na pewno nie zawiodę
Witam! Jestem D., mam 24lata i od tego roku jestem studentem zaocznym! Nie lubię próżnować dlatego chętnie podejmę się jakiejkolwiek pracy! Proszę o kontakt drogą mailową lub telefoniczną. Pozdrawiam, D.!
(ADHD jak nic)
Jeśli uważasz że masz ładne i zadbane stopy, wyślij CV + zdjęcia na nasz adres mailowy. Poszukujemy dziewczyn do projektów reklamowych. (taaa, jasne, już ja was znam)
wysoka szczupła inteligenta i wnioskujac z opinii ludzi ładna w sobie dużo radości i energi:) i szukam tak jakby sponsora tylko że jednego na długi czas gwarantuje że robię to pierwszy raz na takim układzie za pieniądze więc nie jestem pierwsza lepszą dziwka tylko normalną dziewczyna ych tzn kobieta:)uczę się jeszcze więc poprostu nie mam wyjścia. (faktycznie, ja też nie widzę tu innego rozwiązania)
dotrzymam towarzystwa kobietom wysłucham ich problemow zaspokoje ich potrzeby łóżkowe posprzątam mieszkanie nago mogę być jej kierowcą na jakiś wyjazd naprawie kran lib karnisz za drobną subwencją czy to dużo. (pomijając sprzątanie nago, mam to wszystko za darmo, także podziękuję)

poniedziałek, 3 października 2011

Jesień już panie, a tu RSM

Co prawda mam dom, ale dla samego charakterystycznego nastroju ciemnej, zimnej chujni warto wrócić do wierszy Dyckiego. Notka skierowana również do ludzi, którzy pytali, o co chodzi z tą jesienią i niemaniem domu. Poniżej dwa utwory z tomu "Przewodnik dla bezdomnych niezależnie od miejsca zamieszkania":

XLIII.

jesień już Panie a ja nie mam domu
wprawdzie gromadzę przedmioty codziennego
użytku i przybywa mi rzeczy bezużytecznych
wprawdzie jestem bardziej zachłanny

aniżeli ów wiatr który się do wszystkiego
zapala podkręca i z każdym listkiem
układa osobno bo tylko z listkiem robi się
ciemne interesy nie narażając się

na straty widziałem to w przemyskiem



XLIV.

jesień już Panie a ja nie mam domu
wprawdzie jestem bardziej zachłanny
aniżeli ów wiatr z którym załatwiam
różne ciemne interesy bo kiedyś

trzeba się uniezależnić usamodzielnić
idę do moich zmarłych (nie narażając się
na straty) jakbym miał im coś odebrać
jeszcze nie wiem co ale się uśmiecham

na myśl o posiadaniu garstki siebie
tego strasznego bogactwa które natychmiast
powinienem obrócić w nic wszystko przepić
puścić pawia widziałem to w przemyskiem

z ust największych pijaków

Jesień już Panie, a tu foka płacze...

Mała kolekcja dziwnych nazw kapel z kręgu dark independent, nie przeczę, że punk i grindcore mają zapewne pod tym względem bardziej imponujące osiągnięcia, ale takich list w necie jest pełno :P Tu macie głównie death rock, co mnie specjalnie nie dziwi.

Algida (brazylijski rock alternatywny, u nas kojarzy się raczej ze smakiem dzieciństwa)
Alien Sex Fiend (znane, ale godne wzmianki)
Apoptygma Berzerk (brzmi zgoła deathmetalowo, grają raczej lekki synthpop, zwała, co?)
Balls'n'Boobs (psychobilly, doprawdy urocza nazwa <3) Bloodsucking Zombies From Outer Space
Carrefour d'Espaces (tak, wiem, co to znaczy, co nie zmienia faktu, że urzekł mnie ten Carrefour)
Christ vs. Warhol
Eat Your Make-Up (WTF?)
Eyaculation Post Mortem (piękne!)
Fromrussiawithaids
Gothic Sex (proste acz trafne)
H.I.V.
Kalashnikov
Kiss The Anus Of A Black Cat
Leningrad Sandwich
Lesbian Bed Death
Lugol's Iodine
Majdanek Waltz
My Friend Skeleton
Nietzsche's Bitch
Rabbit At War
Scary Bitches
Siouxsie And The Banshees
(klasyk)
Terrolocaust (prawie jak lolocaust)
Terrorgazm
Tyske Ludder (niemiecki zespół ebm, tytuł płyty "Diaspora" i gwiazda Dawida na okładce)
Voyvoda (bułgarski neofolk)


Spodobał mi się ostatnio RSM. Pod linkiem macie utwór z wmiksowanym lektorem z filmu "Las Vegas Parano" ;D Ale są również inne kwiatki typu przemówienia Wałęsy. Nazwa zespołu jest skrótem od "Rozwal Swój Mózg", a płyty noszą tytuły typu "Realizuj Swoje Marzenia", "Roztrwoń Swój Majątek" etc. Moje wersje alternatywne:

Rozwalmy Swoje Mieszkanie
Rąbnij Sąsiadowi Masło
Rano Się Masturbuję
Rozsyp Swoją Mąkę
Rozpieszczaj Swojego Mężczyznę
Rozpierdolmy Swoje Miasto

piątek, 30 września 2011

Atak klonów

Nasze prowincjonalne miasto seksu i biznesu nabiera powoli cech wielkomiejskich, nie dość że pocisnęli z ostatnimi wystawami w CSW (drugie piętro urywa dupę), to dorobiliśmy się oficjalnie czegoś takiego jak w amerykańskich filmach, gdzie w NY na ulicy stoi ślepy koleś i przepowiada koniec świata.
Oczywiście nie do końca. Mianowicie idąc Szeroką, zostałam zaczepiona przez faceta, który zapytał, czy lubię poezję (prawdopodobnie dostrzegł wokół mnie świetlistą aurę, ale o tym dowiedziałam się później). Ja, że jo. On, że jest pisarzem, literatem (czerwona lampka - ludzie przedstawiający się jako literaci to zazwyczaj poezjozenki z ZLP) i że mogę za dychę kupić jego książkę o miłości i rozwoju duchowym (czerwona lampka 2 - rozwój duchowy=Coelho). Ja że podziękuję, a on, że dla mnie za darmo, z dedykacją, że jak się nazywam, całuję rączki i w ogóle och ach. Czyli pozornie klasyczny poezjozenek, taki, co to dużo pierdoli o pięknych kobietach i wydaje książki za kasę ustukaną z firmy założonej jakoś tak na początku lat 90., na co wskazywała również niezwykłej urody okładka z serduszkami wyrysowanymi na piasku. O ile jednak początek książki faktycznie pasuje do tego schematu, dalej zaczyna się jazda bez trzymanki.


(Dla niezorientowanych - takie coś jak powyżej jest kwintesencją zenków wszelkiej maści.)

Żebyście nie musieli czytać, streszczę dla was to wiekopomne dzieło. W pierwszych dwóch rozdziałach autor opisuje swoje rozmowy z członkami rodziny i randomowymi ludźmi na ulicy, dając się poznać jako:
* świadomy buntownik (-Oj dzieciaku, ty z tymi książkami. Wiesz, jak to jest dzisiaj, jeszcze cię do więzienia zamkną. - Wiem, co robię, babciu. Co by to było za życie, gdyby nie można było mówić, co się myśli?)
* człowiek praktyczny, niepozbawiony jednak nutki romantyzmu (Dom z drewna na sześćdziesiąt-siedemdziesiąt metrów kwadratowych można sobie zbudować już za trzydzieści tysięcy złotych. Dom, który oddycha, gdzie każda deska i drzazga będą przepełnione miłością.)
* miłośnik zwierząt (standardowa historyjka o przygarniętych psach i kotach)
* outsider (Od dziecka byłem inny. Czułem za bardzo, widziałem za dużo. Niekiedy używałem słów, których znaczenie nie do końca znałem, a jednak zawsze pasowały. - btw to ostatnie zdanie szczególnie mnie urzekło :D)
* genialny konstruktor (Rozpocząłem produkcję generatorów energii przetwarzających negatywną energię na pozytywną.)
* tytan pracy (Moje najmłodsze dziecko, wynik dwudziestu siedmiu dni pracy, w tym kilku nieprzespanych nocy. Prawie piętnaście kilogramów schudłem. - to o książce)
* terapeuta i cudotwórca (kilka motywów, jak ludzie mu się zwierzają z problemów, a on mówi, że wszystko się ułoży).


(kwintesencja zenków 2)

O ile początek da się łatwo podpiąć pod zwykłą grafomanię z niewielkim wpływem teorii spiskowych, o tyle później robi się o wiele ciekawiej. By nie być gołosłowną - cytaty.

Według potwierdzonych informacji, w Stanach Zjednoczonych ludzi klonuje się od blisko pół wieku, kiedy to doszło do podpisania pierwszych tajnych umów z formami inteligencji pozaziemskiej. W ciągu ostatnich lat, w związku z rosnącym zapotrzebowaniem, produkcja wzrosła kilkakrotnie.

Jako wynik niedoskonałego, pozbawionego miłości tworzenia [klony] nie wiedzą, co to miłość. Nigdy nie zaznali piękna tego uczucia, przepełniającego najgłębsze obszary istoty, nie są więc w stanie samodzielnie go wytworzyć.(...) Mimo zaawansowanej technologii (na przykład bomby implodujące), nie są w stanie odtworzyć pamięci. Posiadają również bioroboty, (są nieco niższe od nas, ich średni wzrost to około stu sześćdziesięciu centymetrów) pozwalające im dosłownie "wejść w czyjąś skórę".

Przyspieszanie procesu klonowania niesie ze sobą ryzyko uzyskania niepełnowartościowych kopii. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku nephilim, słynnych gigantów opisanych w Biblii. Próby odtworzenia ich gatunku na dużą skalę, mimo olbrzymich wysiłków ze strony reptilian, zakończyły się fiaskiem.

Nie będzie walki, nie mają żadnych szans. W ubiegłym roku przegrali bitwę galaktyczną, poza tym wiedzą, że jako istoty jesteśmy dużo silniejsi. (...) Mamy po swojej stronie służby mundurowe, wojsko, policję. Oni wszyscy są ludźmi, tak jak my. (już wiem, skąd mój pociąg do mundurowych, po prostu wyczuwam intuicyjnie, że to nie klony)


(taka fajna ulotka krążyła ostatnio na mieście)

Potem następuje najlepsza część, czyli pisemko do prokuratury (na podstawie 1, 4, 30 i 31 artykułu Konstytucji, a co tam, jak szaleć, to szaleć). W skrócie: przed 10 kwietnia br. podczas delegacji zagranicznych Tusk i Komorowski zostali zamordowani i podmienieni na klony, co widać po tym, że ci uprzednio sympatyczni i budzący zaufanie ludzie zaczęli się nagle zachowywać zupełnie inaczej ("zmieniły się ich pola energetyczne" i "zaczęli być drapieżnikami idącymi na żywioł"). Bezpośrednim skutkiem podmianki była katastrofa smoleńska. W podsumowaniu autor pisze:
W imieniu 38 milionów obywateli domagam się jak najszybszego zatrzymania osób podszywających się pod Prezydenta i Premiera RP, a przede wszystkim ujawnienia prawdy na temat wzmiankowanej zbrodni.

Dalej mamy co nieco o tym, jak to na Śląsku powstała forma życia będąca doskonale piękną kompilacją dwunastu inteligentnych ras pozaziemskich (jakakolwiek sensowna kompozycja tekstu została zepchnięta na margines przez ważkość treści) i porady dla przygodnie spotkanego gościa, żeby się nie przejmował mocno przedruchalnym wiekiem swojej dziewczyny, bo przecież panie panie, tera małolaty takie rzeczy robio, że hoho. Taki lekko niesmaczny akcent na zakończenie jakże poruszającego wywodu :D

A jutro impreza w Bunkrze, haha, ale zakurwię densa. Macie coś na rozruszanie po tej porcji trudnych do przełknięcia rewelacji. Kompilacja soundtracku z "Desperado" i aggrotechu, polecam.

piątek, 23 września 2011

Mądrości życiowe

Owocem wczorajszego jubileuszowego spotkania wiedźm jest genialny w swej prostocie wykres obrazujący cechy idealnego mężczyzny. Po długiej debacie wspomaganej winem z Biedro doszłyśmy do konsensusu, który przybrał kształt następujący (z braku skanera zmuszona byłam przerysować go w profesjonalnym programie graficznym):



Generalnie chodzi o to, że jeżeli dany facet posiada wszystkie trzy cechy, należy się za niego brać, jeżeli mieści się na jednym boku trójkąta - można, lecz niekoniecznie, jeżeli zaś obejmuje tylko jeden róg, lepiej sobie darować. To takie proste! Niedługo wydamy chyba jakiś poradnik związkowo-seksualny, bez kitu.

Jeszcze garść złotych myśli:
"Bardzo się zdziwiłam, że w dawnych czasach ludzie nie mieli keczupu." (uwaga, mówi to osoba po historii, btw później tego wieczoru keczup funkcjonował jako kepucz)
"Ty nie rozumiesz kultu hot doga ze Statoila."
"patrzeć jak kot na Kaplicę Sykstyńską"
"mężczyźni są na chuj"



Wrzesień zleciał niemożliwie szybko, praktyki w AŚ bardzo ciekawe, tylko to uczócie, gdy gość w tfoim wieku wychodzi na czynności do biura ce be eś. Za sto gramów trawy O_o Masakra. Jednocześnie pragnę przestrzec przed gangiem Wietnamczyków, którzy z kolei sprzedawali dragi na skalę bardziej masową. Znają karate, uniewinnieni raczej nie zostaną, ale kiedy na dziewiątą wyszli do sądu i nie było ich kilka godzin, zaczęłam się niepokoić.

Ostatnio dowiedziałam się, że słucham aggrotechu. Jest strona na last.fm, więc parafrazując słowa tekstu pewnego polskiego zespołu, teraz już każdy wie, że aggrotech istnieje. Nazwa ponoć pochodzi od agresji i techno, co nie zmienia faktu, że w pierwszej chwili stanęło mi przed oczami coś takiego: