Ostatnia impreza przebiegła pod hasłem wygłoszonym przez moją koleżankę z Poznania:
Teraz jednak zaczął się nowy semestr, a wraz z nim nowe wyzwania takie jak trzy wykłady z rzędu, od 8 do 15. A następnie lektorat -_- Mam natomiast kilka kwiatków z zajęć.
Gospodarka nieruchomościami, dr MZ:
"Użytkowanie wieczyste to bardzo schizofreniczna sytuacja."
"Nieruchomości lokalowe przeżywają renesans."
"Nieruchomość stanowi przestrzeń, w którą wkładamy swoje klocki."
"Ustawodawca poluźnia gorset kodeksu cywilnego."
Prawo handlowe, dr ZG:
"Przepraszam, że tylko sobie zrobiłem herbatę, ale dla wszystkich nie dałbym rady."
"Egzamin będzie jak muzyka - lekki, łatwy i przyjemny."
"Zdarza mi się mówić bardzo szybko, pomny tego cedzę teraz słowa, ale nie łudźcie się, ja się rozkręcę."
"W sprawie egzaminu zawarliśmy umowę adhezyjną, co oznacza, że jedna strona narzuca warunki, a druga chcąc nie chcąc się na to godzi."
Psychologia, dr KW:
"To,że państwo tu przyszli, jest wyrazem nieświadomych popędów."
"Faza latencji polega na tym, że dziecko nie koncentruje się na niczym, tylko na czymś innym."
"Przejawem fiksacji oralnej jest takie memłanie."
"Id mówi - zrób to, a ego - nie można, jest wykład."
Egzekucja administracyjna, dr TB:
"Nie będę wam robił kolokwium, bo i tak musicie zaliczyć doktora J."
Poznaliśmy również nowe sposoby wymowy niektórych wyrazów:
przede wszystkim słynny BUDŻET z "dż" czytanym tak, jak w słowie "dżem",
DIWILOPER,
BIHEWIORYZM.
Aikido, mgr ZW:
"Normalnie jak ludzie walczą, to kopią się po jądrach, ale wy tego nie róbcie."
"Nie ma opieprzania się, to nie jest fitness!"
czwartek, 17 lutego 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)