...czyli komiksowa relacja z sobotniej imprezy gotyckiej w Bydgoszczy. Możecie mi wierzyć lub nie, ale to NAPRAWDĘ tak wyglądało :D
W sumie to sporo się dzieje w tej Bydgoszczy, Starówka i okolice Wyspy Młyńskiej bardzo ładne, fajne kluby, niemniej jednak i tak jest to dresiarnia. Na Szerokiej nikt nie stoi w bramie i nie mierzy wzrokiem przechodzących osób, innymi słowy Toruń i tak jest fajniejszy :P
Polecam kultowy już wątek na kafeterii. Przebicie się przez setki postów o dymaniu psów, sraniu i o tym, że wszystkie kobiety to szmaty pozwala wyłowić ciekawe kwiatki... Prowo nie prowo, mnie to bawi (mam dziwne poczucie humoru). Pisownia oryginalna.
Moja mama na swieta zawze robi bigos , mieszkamy na wsi i jest nas sporo , wiec bigos jest przygotowywany w naprawde duzym garnku .
I jak nikt nie widzi , ja zakradam sie do kuchni i ten bigos w tym duzym garnku mieszam swoja glowa ... , troche to glupie , ale mnie to podnieca
To ja tez cos mam . Mieszkam sama i nikt o tym nie wie , no teraz wy bedziecie wiedzieli (az mi glupio na sama mysl) . Ale ok ,..
Bulki i chleb kroje lokciem , czasami kolanem ...
A ja jak miałam 14 lat,sama ze sobą bawiłam się w czarodziejkę z merkurego (pamiętacie tą bajkę?) no i tak "wdziecznie" naśladowałam jej pozę,że złamałam nogę w kolanie i runęłam jaka długa.ostatkiem sił,zaciskając zęby z bólu dotarłam na kanapę i zakryłam się kocem.starsi się kapneli,że coś jest nie tak dopiero gdy wołali mnie przez godzinę na kolacje a ja nie złaziłam.powiedziałam,że spadłam z kanapy i że wystarczy przyłożyć okład z kwaśnej wody nie dali się nabrać-pogotowie-kilka miesięcy w gipsie i pół roku rehabilitacji :/ (to jest urocze!)
-jem kozy (ostatnio upatrzyłam sobie jedną na łącę, zamordowałam ją zabytkowym bagnetem i spożyłam na surowo, oczywiście oprócz rogów i kopyt)
- włamuję się do elektrowni jądrowych we Francji, Szwecji i Holandii i psuję złośliwie systemy chłodzenia reaktora
- czytam Biblię od tyłu i nagrywam to na dyktafonfon z przyspieszeniem, potem puszczam to znajomym i mówię, że diabeł zostawił mi to pod wycieraczką
Masturbuje się kremem w tubce GARNIERA- CZYSTA SKÓRA A- krem nawilzający usuwający niedoskonalosci skóry. (przeciwzmarszczkowy daje lepsze doznania)
kiedys, jak budowali Metro Politechnika, to zaj**alismy koparke, taka wielka, pociagnelem za jakas dzwignie, koparka ruszyla z miejsca, to byla taka gigantyczna na gasiennicach, poruszala sie jakby w zdluz tego wielkiego wykopu, pamietam tylko jak uciekalem i przeskakiwalem przez plot, to byl najwiekszy pojazd jakim kiedykolwiek jechalem, mam nadzieje, ze nic nie zniszczyl jadac dalej, kiedy ja uciekalem pozdrawiam Panow Robotnikow
JAK BYLAM MALA TO DALAM SOBIE WMOWIC ZE CZAPECZKI OD ZOLEDZI SA JADALNE I BARDZO ZDROWE I JE JADLAM(FUJ) (a tam, dziwniejsze rzeczy się jadało za dzieciaka)
Dodam, że wieczorami chodzę do parku miejskiego. Rozbieram się do naga i biegam na czworakach z watahą bezpańskich psów.
Walczę z nimi o wyschnięte zdechłe wrony, pożerając je łapczywie szczególnie smakując tłuste białe gąsienice. Piór ogonowych używam jako wykałaczek.
ja kiedys skleilam w sklepie 4 skoroszyty i babka w tesco policzylaq jako 2
robilam swojemu Misiowi loda w toalecie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (bede sie smazyc ;-( )
przed zaśnięciem wyobrażam sobie że jestem władczynią królestwa i wjeżdżam do niego pięknie ubrana a wszyscy wiwatują na moją cześć (k.. a mam 28 lat) (jakoś kojarzy mi się to z moją współlokatorką, która namiętnie nakurwia w Europa Universalis)
podczas leżakowania w przedszkolu wychodziłam do łazienki (niby na siku) i wprdalałam cudze pasty do zębów (np. o smaku koli, truskawek itp.)
notorycznie obgryzam sobie pępek i wącham swoje gałki oczne
tak dla jaj wypożyczam książki z bibliotek, czytam je, a potem wyrywam kartki i inne wklejam.
jako dzieciak tak bardzo marzyłam o spróbowaniu narkotyków, że robiłam skręty z dodatkiem kadzidełek o zapachu \'opium\'
- suty mi stają na samą myśl o nagich polcjantach - ahhh...
- chcę być taka jak doda
- mam różową komórkę,
- a zawsze przy sobie noszę żyletkę w razie gdyby odechcialo mi sie istniec (tak, to wszystko napisała jedna osoba)
wyrzucam kondony przez okno i zwalam na sąsiadów ;d
równiez za młodu kupiłyśmy cukierki z orzechami ale były nie dobre i ulepiłśmy z tego gówno [pomyslcie jaka to była wielkość skoro cukierków było ponad 2 kg] które wylądował w sobote wieczorem na mostku sasiada, najlepszy były minu ludzi którzy rano w niedziele szli do kościoła (moja koleżanka lepiła za dzieciaka kupy z błota)
jak mnie klient (facet) wkurza w firmie to mu robie kawe w najbardziej pedalskiej filizance ze spodkiem i musi siedziec jak ta ci*** a ja mam satysfakcje msciwa jestem niemilosiernie ;p (cholera, jak wygląda pedalska filiżanka?)
kręcą mnie faceci z wiertarkami (w sensie, że lubię patrzeć, jak facet przywierca coś do ściany.)
zakładam na siebie prześcieradło tak że jestem cały okryty, a na głowie mam papierowa torbę,
na jakis kij nabijam kawałek starej opony i podpalam ją, a później bieam w nocy po osiedlu i krzyczę, że jestem duchem
zabijam motylki na papierze toaletowym (czyt. składam ręce jak pistolet i strzelam w każdego motyla, mam przy tym taki ubaw, że siedzę w kiblu pół godziny
Kradłem bolce z kasowników aby nie można było kasować biletów
jak byłam mała pół dnia stałam i waliłam głową w ściane (tak z nudów)
mysle czesto otym ,ze moj facet ginie w wypadku, ktory jest tak tragiczny, ze pokazuje je w tv,a ja ogromnie rozpaczam, a potem czuje sie wolna, bo jestem piekna, samotna dziewczyna, ktora bez problemu moze kochac sie z kim chce
poniedziałek, 9 maja 2011
wtorek, 3 maja 2011
Kultura musi być, czyli jakie fora ludzie zakładają w dziale kultury:
Prawo finansów publicznych, prof. Budget:
"Nie jest to kwestia faktów, lecz kwestia prawna." - moim zdaniem kwintesencja niektórych zagadnień poruszanych na naszych studiach ;]
"Nie wiem, czy państwo wiedzą, że nie ma wolnej miłości między psami rasowymi. Żeby psy rasowe mogły uprawiać miłość, musi zostać zawarta umowa między właścicielami."
Prawo pracy, dr JP:
"organizm musi poczuć powiew urlopu" (mój poczuł aż nadto powiew długiego weekendu)
"dziwne sytuacje z życia pracowników i ludzi" ("miejsca pracy dla młodzieży i dla ludzi" - Kononowicz)
Legislacja administracyjna, prof. EK:
"nagminne błędy w przepisach gminnych"
Egzekucja administracyjna, dr TB:
"PKP ma więcej problemów niż sto tysięcy osób fizycznych."
"Proszę sobie wyobrazić, że organ egzekucyjny chce zabrać pani ukochaną kozę."
Aikido, sensei ZW:
"Zimno, co? Ale nie martwcie się, dziewczyny, rozgrzeję was na macie."
"Tacy zawodnicy, którzy się za bardzo napinają, wcale nie są silni, to są takie fizolki na całkowicie prymitywnym poziomie."
"Jakaś polska siatkarka odnosiła wielkie sukcesy, poślizgnęła się na chodniku, złamała rękę i dwa miesiące bez treningów. A jakby zaczęła np. od judo, to by tego nie było."
Ja to się zawsze martwię, że tym zarodkom w ciekłym azocie musi być zimno ;<
Jeszcze sen z dzisiejszej nocy. Jestem w teatrze z mgr. AP i Wisławą Szymborską, wystawiany jest "Faust" z wątkiem katastrofy w Smoleńsku. Po spektaklu czekamy na Szymborską na parkingu, a ona strasznie długo nie przychodzi.
Ja: "Zawsze wiedziałam, że ta Szymborska to jest jakaś pojebana."
Mgr P: "Jo, głupia pizda."
P.S. Nie przepadam jakoś za Szymborską, jak dla mnie jest drobnomieszczańska, ale żeby zaraz głupia pizda? :D
Prawo finansów publicznych, prof. Budget:
"Nie jest to kwestia faktów, lecz kwestia prawna." - moim zdaniem kwintesencja niektórych zagadnień poruszanych na naszych studiach ;]
"Nie wiem, czy państwo wiedzą, że nie ma wolnej miłości między psami rasowymi. Żeby psy rasowe mogły uprawiać miłość, musi zostać zawarta umowa między właścicielami."
Prawo pracy, dr JP:
"organizm musi poczuć powiew urlopu" (mój poczuł aż nadto powiew długiego weekendu)
"dziwne sytuacje z życia pracowników i ludzi" ("miejsca pracy dla młodzieży i dla ludzi" - Kononowicz)
Legislacja administracyjna, prof. EK:
"nagminne błędy w przepisach gminnych"
Egzekucja administracyjna, dr TB:
"PKP ma więcej problemów niż sto tysięcy osób fizycznych."
"Proszę sobie wyobrazić, że organ egzekucyjny chce zabrać pani ukochaną kozę."
Aikido, sensei ZW:
"Zimno, co? Ale nie martwcie się, dziewczyny, rozgrzeję was na macie."
"Tacy zawodnicy, którzy się za bardzo napinają, wcale nie są silni, to są takie fizolki na całkowicie prymitywnym poziomie."
"Jakaś polska siatkarka odnosiła wielkie sukcesy, poślizgnęła się na chodniku, złamała rękę i dwa miesiące bez treningów. A jakby zaczęła np. od judo, to by tego nie było."
Ja to się zawsze martwię, że tym zarodkom w ciekłym azocie musi być zimno ;<
Jeszcze sen z dzisiejszej nocy. Jestem w teatrze z mgr. AP i Wisławą Szymborską, wystawiany jest "Faust" z wątkiem katastrofy w Smoleńsku. Po spektaklu czekamy na Szymborską na parkingu, a ona strasznie długo nie przychodzi.
Ja: "Zawsze wiedziałam, że ta Szymborska to jest jakaś pojebana."
Mgr P: "Jo, głupia pizda."
P.S. Nie przepadam jakoś za Szymborską, jak dla mnie jest drobnomieszczańska, ale żeby zaraz głupia pizda? :D
Etykiety:
aikido,
egzekucja,
finanse,
legislacja,
prawo pracy
Subskrybuj:
Posty (Atom)