Ogłoszenia parafialne

Teraz możesz dodać naszą grupę do swojego profilu na facebooku!
Zapraszamy na admajners forum.
Doceńcie nasze wysiłki w komentarzach pod postami!

piątek, 5 lutego 2010

"Avatar" plus bonus


Oto mój awatar - to coś nad okiem zrobiło mi się, bo miałam zdjęcie z grzywką. Jeżeli chcecie zrobić własny, wpiszcie w googlach "avatarize yourself".







Co do samego filmu - może jestem dziwna, ale mój pierwszy komentarz po wyjściu z kina brzmiał: "Jaki ten koleś był głupi!" Rzecz jasna efekty mnie urzekły, przyroda była naprawdę zdumiewająca, sama fabuła - wciągająca acz banalna, ponadto ze względu na mój lęk wysokości przy niektórych scenach pociły mi się ręce. Muszę jednak to napisać: Jake Sully to totalny frajer i typowy holyłódzki tępak. To olśnienie: ojej, to jest niefajne żeby tak niszczyć środowisko, no jak oni tak mogą, trzeba z tym walczyć... Przy czym przez cały okres jego działalności w marines armia stosowała oczywiście szalenie etyczne metody, ewentualnie nasz bohater nie miał o niczym pojęcia, bo był tylko bezwolnym wykonawcą. Formuła Radbrucha się kłania :D No dobra, zagalopowałam się, nie ma co oceniać kwestii przemian moralnych w amerykańskich filmach, bo można się całkiem załamać.
Jeszcze jedno: rzekomo bardzo niezależna i buntownicza Neytiri całkowicie wymięka, kiedy pojawia się Jake Sully z wielkim ptakiem, co ładnie wpisało się w fabułę, ale dla mnie było całkowicie absurdalne. Bo gdzie taki śmierdzący człowiekiem frajer i nieogar do ujarzmiania mitycznej bestii, która ma własną wolę i podporządkowuje się temu, komu chce? No dobra, wiem, że była to dziejowa konieczność i pewnie Eywa o tym wiedziała. Chyba po prostu nie lubię tego zioma.



Napis na dworcu PKS w Grudziądzu - naród przemówił...
















P.S. Jak będę mieć kotki, to nazwę je Usos i Kazus.
P.S.2. Nie wiem, jak Wy, ale ja ostatnio nie wyrażam się o śniegu inaczej niż "to białe gówno".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz