Jak zapewne zauważyli chodzący na wykłady, wykładowcy nie mówią ostatnio nic śmiesznego, co dla nas, jako prowadzących blog ze śmiesznymi tekstami wykładowców, jest podwójnie bolesne :< Odkopałam za to swój magiczny zeszycik z czasów licealnych. Dziś zamieszczam komiks z własną, napisaną na języku polskim wersją historii doktora Fausta, która co prawda była dłuższa, ale tylko ten fragment został stosownie zilustrowany.
Przy okazji kolejnej notki poznacie pana Kukurydza i jego cenne porady dotyczące różnych dziedzin życia, później postaram się wkleić historię gminy opanowanej przez niewyżyte seksualnie małpy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Te beztroskie licealne czasy! ;)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie znacie pana Kukurydza, to zaręczam wam- będzie to znajomość, której ani przez chwilę nie pożałujecie! Czekam na kolejne wpisy z komiksowego cyklu.
Emka
O hai, fajnie, że bywasz na blogu :*
OdpowiedzUsuńWiecej Kukurydza prosimy ! Aż mi się hista z panią R przypomina bo wtedy najlepsze natchnienie miałaś :)
OdpowiedzUsuń