niedziela, 9 maja 2010
Wielopak weekendowy
Pamiętacie przedszkole im. Dziadka Borodzieja? Jak dowiadujemy się ze strony internetowej "Dziadek Borodziej (...) główny bohater książki Hanny Zdzitowieckiej pt. 'Borowy dziadek - Borodziej'. Autorka opisuje jego postać jako: 'kawał drewna, do złudzenia przypominający jakiegoś ludzika, z długim sękatym nosem, brodą z zielonego mchu i wyciągniętą na kształt ręki gałązką, opartą na suchym kosturku'. Borodzieja znalazły przedszkolaki, które wybrały się na spacer do lasu, w poszukiwaniu darów jesieni." No i w końcu wszystko jasne.
W Krakowie odbył się marsz zwolenników intronizacji Jezusa Chrystusa na króla Polski. Zdaniem uczestników, gdyby zajęto się tym odpowiednio wcześniej, nie doszłoby do wybuchu II WŚ, jednakże na koronację nie zgodzili się masoni. Obecnie również rządzą nami masoni, stąd misja owych patryjotów jest podwójnie trudna. Ponadto jeżeli nie wpiszemy Boga do naszej konstytucji, Polska zginie (co prawda Bóg jest bardzo zgrabnie wklejony w preambułę i ma się dobrze, ale mohery jak zwykle wiedzą swoje). Przypomina mi się znany rysunek Mleczki:
Polska policja przesłuchuje przestępcę:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co jest znowu z tym Immanuelem Kantem? Czuję do niego słabość, bo kiedyś przejeżdżałam przez Królewiec i widziałam (z daleka)katedrę, w której jest pochowany. A w tym poście występuje on niby w jakim charakterze? Jest patronem jakiegoś przedszkola? To gratulacje. Hatita
OdpowiedzUsuńKant fascynuje biografów, ponieważ przez całe życie praktycznie nie opuszczał Królewca (niektórzy twierdzą, że nawet nie widział morza). Stąd taki demotywator :P
OdpowiedzUsuńWidział niebo gwiaździste... To dużo. Wiele rzeczy można też zobaczyć w sobie. Np. prawo moralne. Ale większość widzi lewo, a nie prawo, tudzież pustynię moralną i nihilizm. Hatita
OdpowiedzUsuń