
Dzisiejszy sen:
W barze "Adaś" pojawił się nowy bufetowy, podobny do obecnego, tylko grubszy i z blond włosami, bardzo dziwny, jakby przyćpany. Jedzenie znacznie podrożało, można było kupić np. drożdżówkę z budyniem i masłem czosnkowym za 130 zł. Wzięłam ciastko (jedyna rzecz po normalnej cenie), a ów dziwny osobnik dołożył mi do niego sporą porcję sałatki i sosów do kebaba. Na moją nieśmiałą uwagę, że niespecjalnie to pasuje, zaczął wołać "Ja już nie mogę, już nie mogę!", po czym wylał na siebie miskę owoców w kompocie.
Przypomina mi to nieco dowcip o orle, który wsmarowuje sobie masło w klatę, krzycząc "Jaki ja jestem popierdolony!" :P
Zdecydowanie pili, zanim wsiedli do tego pojazdu.
OdpowiedzUsuńHatita