Ćwiczenia u Ś. Grupa X jak zwykle słucha znudzona wywodów o jakimś tam przysłowiu. Nagle pojawia się w akcji przykład metaforyki przysłowia, nawiązującej do mitu o Ariadnie i Tezeuszu.
Chłopak: 'nić Adrianny'
Kilka osób: 'nić Ariadny!' / inne osoby w tym samym czasie 'nić Adrianny'
Powstaje zamęt i ogólne nieporozumienie. Ś. tylko przysłuchuje się tym przekrzykiwaniom i od czasu do czasu pyta 'To jak w końcu? Nić Adrianny czy Ariadny?'
W końcu grupa dochodzi w końcu do kłębka 'nici Ariadny'. Niestety ten-który-na-początku-popełnił-pomyłkę kończy swoją wcześniejszą wypowiedź ponownym powtórzeniem 'nici Adrianny'.
Ś. pyta o sam mit i jego przebieg. Nikt się nie odzywa, w końcu jedna dziewczyna opowiada mniej więcej jak-to-było. Ktoś rzucił, ze w micie był taki mężczyzna... 'imię na Te'.
Sama nie wiem czy powinnam się śmiać, czy płakać. Jedne jest pewne, zażenowanie jeszcze długo będę odczuwać chodząc na zajęcia z Ś.
sobota, 12 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz